Czy wciąż pamiętasz swój pierwszy raz na deskorolce ? Jak dawno temu to było ?
26-tego Maja 1998 roku dostałem na urodziny pierwszą deskorolkę – to był dla mnie wielki dzień ! Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy jak wielki wpływ będzie miał na moje życie ten kawałek drewna..
Jak nazywał się pierwszy trick, który udało Ci się wykonać ? Czy wciąż go tak określasz ?
Oczywiście, był nim ollie i na zawsze zostanie trickiem...
Będąc dzieckiem, kim chciałaś zostać gdy dorośniesz ?
Jako małe dziecko zawsze chciałem zostać wynalazcą - Daniel Düsentrieb był moim bohaterem.
Jak Twoi znajomi opisują Cię, czego nie lubią w Tobie a co lubią ?
Wielu znajomych uznaje za zaletę moje umiejętności dyplomatyczne i samokontrolę. Jednak niektórzy twierdzą, że czasami powinienem wyluzować i zrelaksować się. Mimo to ja lubię mieć wszystko w życiu należycie poukładane i nie mieć przy tym żadnych niemiłych niespodzianek.
Masz jakąś ukrytą pasję ?
Poza deskorolką, uwielbiam fotografię, większość ludzi wie o tym. Niewielu jednak wie, że naprawdę lubię turystykę i wspinaczkę wysokogórską oraz, że jestem pasjonatem gotowania.
Kim jest Twój ulubiony skejt ?
Lubię ludzi, którzy zamiast jęczęć i narzekać, potrafią wziąć problem w swoje ręce, dać z siebie trochę energii i zrobić coś pozytywnego, nie ważne czy to dla jakiejś dziedziny sportu czy dla następnych generacji – a to naprawdę nie musi oznaczać wielkich i znanych nazwisk !
Gdzie najczęściej wybierasz się na deskorolkę ?
Najczęściej z przyjaciółmi w Wiedniu.
Gdzie chciałbyś być za pięć lat ?
Chciałbym być profesjonalnym i aktywnym skejtem tak długo jak to tylko możliwe. Ponadto, marzę by moja osoba przyczyniła się w jakiś sposób do rozwijać sceny skateboardingowej.
Wyobraź sobie, że wprosiliśmy się do Twojego do domu na obiad, co nam przygotujesz ?
Na początek, przyrządzę domowym sposobem zupę z wołowiny w Grießnockerl (austriacka specjalność), następnie gotowaną wieprzową łopatkę z rosti w sosie szczypiorkowym, jabłku i chrzanie. Deser do pozostawię do przyrządzenia dziewczynie Caro – to jej specjalność.
Czego naprawdę się boisz ?
Balonów napędzanych ogniem.
Czy jesteś rozpoznawany na ulicy a przy tym dzieci proszą o Twój autograf ?
Tak, czasami mi się to zdarza.
Czy kiedykolwiek wyszukiwałeś siebie w Google ?
Oczywiście ! Raz do roku mam spotkanie z moimi sponsorami. Na tym evencie podsumowujemy rok, omawiamy co udało mi się osiągnąć i jakie media zainteresowały się moją osobą. Tak więc, internet stał się istotnym czynnikiem oceny mojej wartości medialnej.
Z kim najczęściej wybierasz się na deskorolkę ?
Dzięki mojej współpracy z magazynem Trottoir, wciąż gdzieś podróżuje z różnymi grupami osób z Wiednia. Tak więc, nie mogę powiedzieć, że mam jakąś określoną grupę znajomych z którymi wybieram się na deskę. Ogólnie rzecz biorąc, jestem w stanie z każdym wybrać się na wypad, jeśli tylko ten ktoś ma motywację do zabawy z deskorolką.
Pamiętasz swoją pierwszą deskorolkę ?
Tak, to była deskorolka Toy Machine z trackami Gullwing – do dzisiaj mam tą deskorolkę w domu.